środa, 13 lipca 2011

Komunijnie...

Mój pierwszy tort na komunię. W miarę zgrabnie poszło, bo poszczególne elementy przygotowałam sobie wcześniej. Z kielichem miałam trochę zabawy, ale ostatecznie wyglądał tak jak zaplanowałam. No i co tu dużo mówić - tort robił wrażenie!

PS. Dominiś był zadowolony, bo miał swoje dwa piętra i jeszcze wysoki kielich. O co chodzi z tą wysokością - nie wiem do dziś ;) A Igi złapał za chlebek i wcinał jak prawdziwą bułkę...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz