Niesamowita Justyna wpadła na pomysł uszczęśliwienia swojej jeszcze bardziej niesamowitej córki Madzi. Odrobinę uśmiechu miała przynieść Paniom czekoladowa orangutanica. Niby nic prostszego - skleić sobie brązową małpkę, ale przy tym wszystkim i ja poczułam misję i starałam się z całych sił chociaż odrobinę zbliżyć do pierwowzoru, czyli Panny Joly. Sami zobaczcie co mi wyszło...
a po wszystkim odebrałam telefon, który dodał mi skrzydeł i jeszcze to:
Cudownie mieć pasję, która daje innym tyle radości!
Buziaki Dziewczyny!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz