Moja córa już nie mogła się doczekać pracy nad tym tortem, bo to przecież "dla moooojej koleżaaaanki". Bardzo chciała mi pomagać, nawet coś zrobiła (mapę, piłkę) i była bardzo rozczarowana, kiedy żaden z tych elementów nie pojawił się na torcie. Hmmmm... jeszcze troszkę musi poćwiczyć lepienie...
Najważniejsze jednak, że nawet bez dodatków mojej córy efekt końcowy podobał się jubilatce i jej rodzinie.
I znowu sprawdził się biały biszkopt z jabłkami i kremem śmietanowym :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz